Epoka człowieka

Retoryka i marazm antropocenu

3 oceny

Format:

epub, mobi, ibuk

DODAJ DO ABONAMENTU

WYBIERZ RODZAJ DOSTĘPU

57,60  64,00

Format: epub, mobi

 

Dostęp online przez myIBUK

WYBIERZ DŁUGOŚĆ DOSTĘPU

Cena początkowa: 64,00 zł (-10%)

Najniższa cena z 30 dni: 32,00 zł  


57,60

w tym VAT

TA KSIĄŻKA JEST W ABONAMENCIE

Już od 24,90 zł miesięcznie za 5 ebooków!

WYBIERZ SWÓJ ABONAMENT

Debata na temat antropocenu ze względu na swoją wielowymiarowość i wyjątkowy potencjał filozoficzny ma szanse stać się jedną z najważniejszych dyskusji XXI stulecia. W dyskusji tej biorą udział geologowie, przedstawiciele i przedstawicielki nauki o systemie Ziemi (Earth system science), klimatolodzy, historyczki środowiska, geografowie społeczni, antropolożki, filozofowie oraz socjolożki. Możliwe, że mamy do czynienia z interdyscyplinarnym „zwrotem w stronę antropocenu”.
Antropocen określany jest mianem epoki wyparcia, krótkowzroczności i nieodwracalnych strat. Pojęcia konstytuujące jego unikatowy słownik to: nieodwracalna strata, punkt krytyczny, granice planetarne, postnaturalizm, Gaja, utrata natury, podział klimatyczny, klasy antropocenu, adaptacyjny apartheid, długi klimatyczne, niepowetowana strata, geohistoria, kapitałocen, ciągła apokalipsa, środowiskowe prawa człowieka.
W Epoce człowieka Ewa Bińczyk poddała analizie retorykę kampanii dezinformacyjnych dotyczących zmiany klimatycznej, a także argumenty zwolenników geoinżynierii – rozpraszania siarki w stratosferze jako „wyjścia awaryjnego” i „mniejszego zła”, niż sama katastrofa klimatyczna.
Tytułowy „marazm” (gr. marasmós) oznacza gaśnięcie i uwiąd. W naukach medycznych odnosi się do takiej kondycji organizmu, która poważnie zagraża sprawności myślenia i działania, wiodąc do apatii. W książce pokazano, że w odniesieniu do planetarnego kryzysu środowiskowego i bezpieczeństwa klimatycznego znaleźliśmy się dziś w stanie tego rodzaju otępienia. Próby implementacji niskoemisyjnej polityki energetycznej, nawet mimo paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, oceniane są jako nieskuteczne. Antropocen określany jest mianem epoki wyparcia, krótkowzroczności i nieodwracalnych strat. Czy mamy szanse wyrwać się z marazmu?


Rok wydania2018
Liczba stron326
KategoriaTeoria kultury
WydawcaWydawnictwo Naukowe PWN
ISBN-13978-83-01-20009-1
Numer wydania1
Język publikacjipolski
Informacja o sprzedawcyePWN sp. z o.o.

Ciekawe propozycje

Spis treści

  Podziękowania    9
  Wstęp    11
    Epoka niestabilności planetarnej    11
    Zamierzenia badawcze    17
    Filozofia a wyzwania antropocenu    24
    Porządek wywodu    28
  Rozdział 1. Zmiana klimatu – ignorowane wyzwanie    33
    Wiarygodne określanie stanu klimatu    33
    Dokumenty ONZ    37
    Rozpoznawanie czy ignorowanie hiperkatastrof?     42
  Rozdział 2. Epoka marazmu    47
    Impas klimatyczny     47
    Podstawa do nadziei? Paryskie porozumienie klimatyczne    54
    Doskonały sztorm moralny    58
    Przyczyny denializmu    62
    Bezradność nauki    71
  Rozdział 3. Początki debaty na temat antropocenu    77
    Dwa spory inicjujące debatę    77
    Wczesny plejstocen, wymiana kolumbijska, rewolucja przemysłowa czy rok 1950?    82
    Wielkie Przyspieszenie początkiem antropocenu –
    powstanie nauki o systemie Ziemi    86
    O co tu chodzi: spór czysto geologiczny czy także ideologiczny?    93
  Rozdział 4. Kształtowanie się słownika epoki człowieka    105
    „Potworny” problem    105
    Polityczny wymiar kryzysu planetarnego    108
    Utrata natury    115
    Przedwczesne zignorowanie sprawczości przyrody – arogancja antropocentryzmu    121
    Geohistoria, nowa koncepcja czasu i odpowiedzialność za przyszłość    128
    Granica tego, co wyobrażalne?    131
    Ciągła apokalipsa i fetyszyzacja katastrofy    136
  Rozdział 5. Różne oblicza antropocenu    141
    Sen o wspaniałym antropocenie    141
    Miażdżąca krytyka: arogancka fantazja czy propagandowe nadużycie?    147
    Metabolizm epoki kapitalocenu    155
    Pokorny antropocentryzm na krnąbrnej planecie    159
  Rozdział 6. Deficyty refleksji środowiskowej antropocenu    169
    Złożone wyzwanie    169
    Szkodliwe metafory    170
    Wyczerpywanie się paradygmatu zrównoważonego rozwoju?    173
    Błędne posunięcia ruchów środowiskowych    180
    Remedium I: ekologizowanie humanistyki    185
    Remedium II: polityka natury    190
  Rozdział 7. Retoryka dezinformacji    193
    Wprowadzeni w błąd    193
    O produkcji sceptycyzmu na zlecenie – global warming denial movement    194
    Mechanika hiperwyparcia I: aktorzy    198
    Mechanika hiperwyparcia II: strategie retoryczne    204
    Jak utrzymać autorytet nauki?    215
  Rozdział 8. Plany awaryjne antropocenu    221
    Inżynieria klimatu – zarys projektu    221
    Eksperymentowanie z pogodą    227
    Blokowanie eksperymentów    232
    Inżynieria człowieka    236
  Rozdział 9. Retoryczne pułapki technooptymizmu    241
    Retoryka artykułów prasowych dotyczących geoinżynierii    241
    Groźne upraszczanie    245
    Brak wyobraźni politycznej    248
    Retoryka kontroli i sterowalności skrywająca chaos eksperymentowania    254
    Technologie pychy    261
  Zakończenie    267
    Wyjątkowy potencjał debaty na temat antropocenu    267
    Marazm i… dalsze rozterki aksjologiczne epoki człowieka    274
  Aneks I. Podstawowe dyskursy antropocenu    281
  Aneks II. Spór o nazwę    283
  Aneks III. Słownik antropocenu (w porządku tematycznym)    285
  Bibliografia    291
  Indeks osobowy    313
  Summary 323
RozwińZwiń