Nie oderwiesz się...
Autor: JustynaBel
Dodano: 06.04.2024
Książka jak film Hitchcocka, zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie nieprzerwanie rośnie, emocjonalnego trzęsienia ziemi. Bo czy może być coś bardziej wstrząsającego niż wiadomość, że twój ojciec, którego całe życie kochałaś, szanowałaś, podziwiałaś jest nazistą? Czy to możliwe, że człowiek, który wychował samotnie swoją córkę, nauczył ją takich wartości jak: umiłowanie prawdy, szacunek dla drugiego człowieka, troska o słabszych, chorych i pokrzywdzonych przez los jest nazistą? Czy to możliwe, że kochający ojciec, zabierający swoje dziecko na otwarcie Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, jest nazistą? Czy to możliwe, że mąż pół-Żydówki jest nazistą? A jednak? Świat Libby wywraca się do góry nogami, kiedy znajduje dowody winy swojego ojca. Tak, Hans Brenner jest nazistą, który zabił w obozie w Sobiborze Żyda Daniela Weissa, przejął jego imię i nazwisko i uciekł do Stanów po wojnie. Ale czy naprawdę wszystko jest takie oczywiste? Czytając książkę, przeżywamy z Libby prawdziwy rollercoaster uczuć niedowierzania, złości, zawodu, smutku, żalu. Autorka z niezwykłą wrażliwością i dogłębnością zanurza się w stany emocjonalne bohaterki tak, że ufamy jej, współczujemy, czujemy niezwykłą bliskość. A to dopiero początek, Libby musi stawić czoła prasie, znajomym i nieznajomym, a nawet własnej rodzinie. I wobec tego wszystkiego znaleźć odpowiedź na pytanie kluczowe: czy jest w stanie nadal kochać swojego ojca? Zachęcam bardzo do poszukiwania odpowiedzi razem z Elizabeth. Gwarantuję, że nie odłożycie książki, aż poznacie zakończenie.