Budzą mnie w nocy słowa do zapisania

Budzą mnie w nocy słowa do zapisania

1 opinia

Wydawca:

Forma

Format:

pdf, ibuk

DODAJ DO ABONAMENTU

WYBIERZ RODZAJ DOSTĘPU

22,50

Format: pdf

 

Dostęp online przez myIBUK

WYBIERZ DŁUGOŚĆ DOSTĘPU

Cena początkowa:

Najniższa cena z 30 dni: 22,50 zł  


22,50

w tym VAT

TA KSIĄŻKA JEST W ABONAMENCIE

Już od 24,90 zł miesięcznie za 5 ebooków!

WYBIERZ SWÓJ ABONAMENT

Andrzej Wojciechowski jest poetą bez maski. Pisze wiersze od pół wieku, niekiedy z wieloletnimi przerwami. Zwięzłe i węźliste liryki wydają się ciemne i jakby pokryte bliznami. Mówią o takich bólach i rozpaczach, które powinny łączyć człowieka z człowiekiem. Poeta dzieli się cierpieniem powszednim jak chlebem. Błądzenie w labiryntach niegdysiejszych i niedawnych bólów wydaje się nie mieć końca. W najnowszym tomie Wojciechowskiego otwiera się niejasna nadzieja być może tylko na chwilowe zrozumienie i porozumienie z bliźnim. Czy wyjście z morza zranień i upokorzeń jest wreszcie możliwe? Wiersze nie pragną litości, czekają na wysłuchanie.
Zbigniew Chojnowski


Rok wydania2023
Liczba stron46
KategoriaPoezja
WydawcaForma
ISBN-13978-83-67460-81-1
Numer wydania2
Język publikacjipolski
Informacja o sprzedawcyePWN sp. z o.o.

Ciekawe propozycje

Spis treści

  Modlitwa XXVIII
  *** (Rozrzucone ołówki przestały pisać...)
  Wołali za mną Zdychota
  *** (Oddech...)
  *** (Niczego się nie spodziewam...)
  *** (Zżarły mnie drogi...)
  Modlitwa XXVII
  *** (Wtedy księżyc...)
  Lęk poranny
  *** (Jestem w liściach leżących...)
  *** (Na ziemi pozostanę...)
  *** (Jest śmierć która się podoba...)
  *** (Coś martwego...)
  *** (Opuścił mnie sen...)
  *** (Tabletki...)
  *** (Jestem chłodem obcym...)
  *** (Zanurzam gardło...)
  *** (Od stóp do rąk kamienie...)
  *** (Zużywam życie...)
  Modlitwa XXVI
  *** (Rysy twarzy...)
  *** (Drogi moje rzeczne...)
  *** (Wtedy...)
  *** (Każdy dźwiga swego trupa...)
  *** (Z bólem...)
  *** (Na krwi piszę...)
  Modlitwa XXV
  Oddział ratunkowy
  *** (Miasto do mnie nie przyjedzie...)
  *** (Uczyłem się kształtów...)
  *** (Budzą mnie w nocy...)
  *** (Coraz śmielej otwieram...)
  *** (Dworce moje zaraźliwe odjechały...)
  Wiosna
  *** (Wieczór kołysze trawy...)
  *** (Tarabanię się przez lato...)
  *** (Patrzę w dal rzeczy...)
  Po lekturze Jakiś Odys i inne pisaniny
  Krzysztofa Lisowskiego
RozwińZwiń