Albowiem

Albowiem

1 ocena

Wydawca:

Forma

Format:

pdf, ibuk

DODAJ DO ABONAMENTU

WYBIERZ RODZAJ DOSTĘPU

19,50

Format: pdf

 

Dostęp online przez myIBUK

WYBIERZ DŁUGOŚĆ DOSTĘPU

Cena początkowa:

Najniższa cena z 30 dni: 19,50 zł  


19,50

w tym VAT

TA KSIĄŻKA JEST W ABONAMENCIE

Już od 24,90 zł miesięcznie za 5 ebooków!

WYBIERZ SWÓJ ABONAMENT

Poezja zaczyna się od wyrwy, niedostatku, do głowy wchodzi wybrakowany obraz i uwiera, jakaś myśl niedomaga i boli, widok zajmuje, choć wydaje się niepełny.
Albowiem to tom wierszy pełnych ludzkich obaw i poczucia deficytu sensu. Andrzej Ballo pisze o potrzebie bliskości, o próbach dystansowania się od nieustępliwego lęku.
Człowiek to jedyna istota, która ma problem z koniecznościami, nie wie o sobie nic pewnego, często chce być kimś innym, niż jest. Stale wyczekuje czegoś, co ma odmienić los, łudzi się, że gdzieś indziej będzie lepiej, zaś czas bezpowrotnie zbliża do nieobecności. Balansuje stale między zachwytem i przerażeniem, i nie każdemu musi się to podobać.
Bartosz Suwiński


Rok wydania2021
Liczba stron60
KategoriaPoezja
WydawcaForma
ISBN-13978-83-66759-45-9
Numer wydania2
Język publikacjipolski
Informacja o sprzedawcyePWN sp. z o.o.

INNE EBOOKI AUTORA

Ciekawe propozycje

Spis treści

  błogosławieni cisi
  *** (o tej porze roku...)
  *** (wiele razy umierałem...)
  cyniczny wiersz o istnieniu
  *** (patrzysz w białą kartkę...)
  *** (a jeśli nie zdarzy się nic?...)
  *** (najczęstszy rodzaj napięcia...)
  *** (liczba naszych czynności...)
  widok sprzed wielu lat
  anafora widziana z bliska
  *** (skwar zatrzymał...)
  *** (neurotyczna potrzeba bezpieczeństwa...)
  *** (spójrz...)
  *** (czy mierzyliście kiedykolwiek...)
  *** (w ciemności...)
  widok Delft
  *** (jak dotknę jej dłoni...)
  made to measure
  stratosfera
  *** (tego nie widać...)
  *** (nie pozbędziesz się jej...)
  *** (poklask trwa krótko...)
  *** (codziennie rano wypływam...)
  *** (nie wiem...)
  *** (potrzebna mi jesteś...)
  *** (świerki...)
  *** (nie czuję...)
  *** (z wszystkiego spadają liście...)
  *** (odkładam na moment książkę...)
  *** (są albo zachwyty...)
  nawiasem mówiąc
  *** (wszystko jest...)
  *** (najpierw...)
  *** (ślady zaniechań...)
  *** (smutek?...)
  o tym jak matka uczyła mnie latać
  *** (największym talentem...)
  *** (Hemingway...)
  *** (imperatyw...)
  listopad
  *** (nie muszę o niej pamiętać...)
  zaraz za chwytem
  *** (deszcz...)
  *** (wpatruję się w siebie...)
RozwińZwiń