Niemal

1 opinia

Wydawca:

PIW

Format:

epub, mobi

RODZAJ DOSTĘPU

24,82  29,90

Format: epub, mobi

Cena początkowa: 29,90 zł (-17%)

Najniższa cena z 30 dni: 23,02 zł  


24,82

w tym VAT

Milan Jesih (ur. w 1959 roku w Lublanie) jest wybitnym słoweńskim poetą, dramaturgiem i tłumaczem m.in. Szekspira i Bułhakowa. Wydał przeszło dwanaście tomików poetyckich, które tłumaczone były na angielski, czeski, rosyjski i włoski. W nowym tomie, pod tytułem "Niemal" ukazuje się różnorodny (w sensie tematycznym: od młodzieńczej rozpaczy egzystencjalnej, przez „obrazki z życia”, po humorystyczne wiersze), wybór wierszy poety w przekładzie Katariny Šalamun-Biedrzyckiej, mieszkającej w Polsce slawistki, publicystki i tłumaczki literatury polskiej oraz słoweńskiej. Tom zdobią zdjęcia surrealistycznych i abstrakcyjnych rzeźb Mirka Bratuša.


Rok wydania2022
Liczba stron80
KategoriaPoezja
WydawcaPIW
TłumaczenieKatarina Šalamun Biedrzycka
ISBN-13978-83-8196-404-3
Język publikacjipolski
Informacja o sprzedawcyePWN sp. z o.o.

Ciekawe propozycje

Spis treści

  

USTA (1985)

  

Kobieta odsuwa

  

Krótka była

  

W nocy ulewa

  

Jest rzeczka

  

Jaka biała jest niedziela

  

Kamień, wielki jak byk, leży sam

  

O, biały popiele zorzy

  

SONETY (1989)

  

Czy sprawka to przejrzałych już winogron?

  

Wieczorem silny wiatr zerwał się nagle

  

Jest pewien ciemny, niezbyt jasny obraz

  

Dręczy mnie jeszcze jeden mętny obraz

  

O tej godzinie zdaje mi się życie

  

Jeszcze przez niebo nie przepłynął obłok

  

Wilgotny wieczór, śluzowate chmury

  

Sam w sobie, sam w pokoju, stałem ociężały

  

Twardo śpią tuż przed świtem ofiary

  

Niedziela jest i święto, późne lato,

  

Wspomnienie śnię, czy też wspominam

  

Stałem w Senju na słonecznym molo

  

„La bella donna dove Amor si mostra”

  

Pociągi wieczorami – okna jasne

  

(Ołówek gryzłem przez cały boży dzień

  

SONETY DRUGIE (1993)

  

Włosy jak płomień, zielonawe oczy

  

Nadchodzi wieczór. Złota miedź zachodu

  

Na trawie srebrna rosa księżycowa

  

O, gdybyż dane było mi umrzeć młodemu!

  

Przez cały dzień żyłem. Najpierw z rana

  

W ciągu dnia, który upłynął mi w dalekiej

  

Zapatrzyłem się w dawny miły czas

  

W jesiennych trawach zapach wstaje

  

(Są wiersze, pełne wierzb przy szosach

  

JAMBY (2000)

  

Chatka w wierzbinie: jak łabędź wśród

  

W winnicach winogrona już zebrane.

  

Palec uparcie w dal wyciąga się

  

Niedziela w porze najwcześniejszej wiosny

  

To był krogulec; sylwetka nieruchoma

  

Jest kraj, gdzie jeszcze nie wypowiedziany

  

(Gdzieś, myślę sobie, świat lekko

  

Kamień w łagodnym niskim świetle świeci

  

BY TAK RZEC... (2007)

  

Co wyostrzyłem, cały czas niepewnie

  

Koślawy stolik, który by nie ustał

  

Tam, gdzie tęsknota ledwo sięga

  

Jest czas równonocy i jest wino

  

Gdzie śnieg ziarnisty w sobie się zapada

  

W przelotnym kadrze, tam gdzie mój

  

Tysiące wierszyśmy już przeczytali

  

Wiem, że Bóg niepodejrzliwie

  

Ledwie słońce trochę już przygrzało

  

MOŻEŻE (2013)

  

To prawda, na wsi matki filozofów

  

POSŁOWIE

  

O ILUSTRACJACH

  

PRZYPISY

  

 

RozwińZwiń